Różowowłosa oddychała
ciężko dając rozpiąć Ino suwak od swojej sukienki. Blondynka
robiła z nią co chciała. Nie czekając na zgodę zaczęła
rozbierać dziewczynę. Chwila po tym zielonooka niczym lalka leżała
bezwładnie pod niebieskooką w samej bieliźnie.
- Co zamierzasz zrobić? - zapytała chcąc wiedzieć co chce z nią zrobić.
- Nic na co byś nie wyraziła zgody. – powiedziała i musnęła dziewczynę w usta.
Poddała się ustom Ino
dając się całować po całej szyi. Blondynka schodziła coraz
bardziej w dół, coraz niebezpieczniej zbliżając się do biustu
dziewczyny.
Haruno cicho jęknęła,
pokazując tym samym, że jej się to podoba. Ino zaczęła przygryzać
jej piersi i ssać sutki.
Sakurze bardzo się to
podobało, czuła się przy niej cudownie na dowód tego cicho
wydyszała:
- Nie przestawaj!
Te dwa słowa
doprowadziły niebieskooką do szaleństwa. Nie wiele myśląc
zwyczajnie rozpięła stanik zielonookiej i go zdjęła. Jej oczom
ukazały się bladoróżowe piersi dziewczyny, jedna z części jej
ciała który już dawno chciała ujrzeć. Teraz było to na
wyciągnięcie ręki, dosłownie.
Różowowłosa widząc
zachwyt w oczach dziewczyny też chciała zobaczyć choć ciut więcej
jej ciała. Rozpięła suwak od jej sukienki i zaczęła niezdarnie
ją z niej zdejmować. Jednak to nie było łatwym zadaniem gdyż
leżała ona pod blondynką.
Ino zaśmiała się
cicho swoim melodyjnym głosem.
- Pomogę Ci. – powiedziała starając się ułatwić to zielonookiej.
Chwilę później
obydwie leżały w samych majtkach, na łóżku, naprzeciwko siebie.
- Jeszcze tylko mały szczegół. – powiedziała zdejmując z głowy dziewczyny ochraniacz
- Zupełnie o tym zapomniałam. – przyznała się dziewczyna.
- Właśnie zauważyłam. – powiedziała obejmując Sakure w pasie.
Sakura dość niepewnie
pocałowała Ino, co wywołało zdziwienie w oczach niebieskookiej.
- No, no, no nie spodziewałam się tego po tobie wielkie czoło. – powiedziała blondynka swoim słynnym zadziornym tonem.
- Jeszcze mało o mnie wiesz Yamako. – powiedziała Haruno bawiąc się w jej grę.
- No cóż, mam całą noc aby choć trochę uzupełnić te luki. – powiedziała wpijając się w jej usta.
Co sekundę ten
pocałunek robił się coraz bardziej namiętny. Sakura rozchyliła wargi
wpuszczając Ino do środka. Ino badała wnętrze jej ust przez
długi, długi czas.
Iruka obudził się.
Było już jasno.
- Gdzie ja jestem? - zapytał sam siebie rozglądając się po pokoju w którym nigdy wcześniej nie był.
Usłyszał jak ktoś
wchodzi po schodach. „Pewnie zaraz się dowiem” pomyślał w
myślach.
Do pokoju wszedł
srebrnowłosy, ma co oczy czekoladowookiego mało nie powypadały z
orbit.
- Obudziłeś się już. – powiedział uśmiechając się do niego, a uśmiech było widać jak nigdy dotąd gdyż był wyjątkowo bez maski, w zasadzie to na sobie miał tylko bokserki i ochraniacz opuszczony na lewe oko.
- Taaak... Kakashi? Gdzie ja właściwie jestem?
- U mnie. - powiedział podchodząc i przytulając się do jego pleców, by chwilę po tym złożyć na jego policzku pocałunek na dzień dobry.
- J-jak t-to u ciebie? - wyjąkał Iruka – Kakashi, co się wczoraj działo?
- Jak się w końcu od siebie oderwaliśmy tak na dobre to wyszliśmy na miasto się czegoś napić. Nie wiedziałem że masz słabą głowę dlatego zafundowałem Ci mojego ulubionego drinka, który nieźle trzepie. Bardzo szybko się upiłeś więc nie mogłem Cię tam zostawić, a jako że nie wiem gdzie mieszkasz to przywlokłem cię tu.
- Czyli nic się wczoraj między nami nie wydarzyło? - upewniał się Iruka.
- Jeśli to – w tym momencie Kakashi pocałował chłopaka – znaczy nic to tak.
Iruce kamień spadł z
serca. Nie pogodził by się z myślą, że czekając tak długo na
swój pierwszy raz, nawet go nie pamięta.
- Śniadanko? - zaproponował srebrnowłosy,
- Chętnie. – powiedział wstając z łóżka.
Zeszli po schodach na
dół. Na stole czekało na nich już przygotowane przez Kakashiego
śniadanie. Było to typowo japońskie jedzenie.
- Świetnie wygląda! – powiedział brunet chwaląc tym samym właściciela.
- Mam nadzieję że będzie ci smakować.
Na ustach szatyna ktoś
złożył pocałunek, który go delikatnie obudził.
- Dzień dobry kochanie – powiedział szczerząc się jak zawsze.
- Hej – odpowiedział przeciągając się – A to co? - zapytał patrząc na srebrną tacę z jedzeniem postawioną przed nim na łóżku.
- Śniadanko. – powiedział cmokając swojego chłopaka.
Sasuke nic mu na to nie
odpowiedział tylko się uśmiechnął i zaczął zajadać posiłek.
- Dzisiaj mamy do wykonania nowe misje, ale mamy jeszcze chwilę czasu zwłaszcza że sensei pewnie jak zawsze się spóźni.
- Coś sugerujesz? – zapytał czarnooki prośnym głosem, po zjedzonym śniadaniu.
- Absolutnie ni... - ale nie dokończył gdyż wiśniowe usta zatkały mu skutecznie wargi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz