Naruto jak zawsze jest w
centrum uwagi, choć tym razem nie tak jakby tego chciał. Wszyscy się
na niego gapili, na niego i na jego odwiecznego rywala, czyli Sasuke.
Blondyn rozejrzał się po klasie i zobaczył zszokowane twarze,
głównie dziewczyn. Nikt się nie odzywał, w klasie panowała głucha
cisza, wszyscy wpatrywali się na czarnowłosego rywala Naruto i na
jego samego. Ciszę przerwał Sasuke:
- CO TO MIAŁO BYĆ MŁOTKU?!
Wywrzeszczał.
Wpatrywał się w niebieskookiego kretyna, który z jakiś dziwnych
powodów kucał na jego ławce.
- Przepraszam cię Sasuke – powiedział Shikamaru – to moja wina naprawdę nie chciałem go na ciebie popchnąć.
- Masz rację Shikamaru – zgodnie przyznał brunet – ALE GDYBY TEN KRETYN – wskazał Naruto – NIE MIAŁ BYŚ MNIE ZA CO PRZEPRASZAĆ!
Wykrzyczał wściekły.
No nie da się ukryć, gdyby Naruto bezmyślnie i bez potrzeby nie
wlazł na ławkę Sasuke, Shikamaru nie popchnął by go (przez
przypadek oczywiście) i nie wpadł by tak niefortunnie na niego.
- Ej... No... Przecież w sumie to nic się nie stało. – powiedziała cichutko Hinata, która pragnęła aby wszyscy zeszli z Naruto.
- Nic się nie stało? NIC SIĘ NIE STAŁO? - wydarła się Sakura – TEN POCAŁUNEK NALEŻAŁ DO MNIE A NIE DO TEGO GŁUPKA NARUTO!
Na to Ino parsknęła
śmiechem.
- Chyba raczej do mnie, wielkie czoło – walnęła blondynka.
- No ty sobie chyba żartujesz, Ino!
- No chyba nie!
I tak dziewczyny
zaczęły się kłócić.
- Naruto młotku – Sasuke jak na samego siebie powiedział mile do wroga – czy ty w ogóle masz zamiar mnie za tą całą akcję przeprosić?
- JA CIEBIE? NIE MAM ZA CO!
Do sali wszedł Iruka
sensei.
- Siadamy na miejsca – rozkazał – a ty Naruto złaź z ławki.
Sasuke... Chwila... NARUTO CO TY ROBISZ NA ŁAWCE SASUKE? - zapytał zdziwiony
nauczyciel.
Nasz blond bohater
zrobił się czerwony jak cegła.
- Tylko mi nie mów, że się z nim całowałeś! – powiedział dowcipnie Iruka sensei, na co wybuchła śmiechem cała klasa, wszyscy poza Naruto i Sasuke.
Zdziwiony Iruka
spojrzał pytająco na niebieskookiego, który mu tylko kiwnął głową.
Nauczyciela zamurowało.
Patrzył się to na Sasuke, to na Naruto.
Cała klasa patrzyła się
z zaciekawieniem na nauczyciela, do którego ledwo dochodziło co się
działo w jego klasie zanim przyszedł.
- Dobra, Naruto siadaj, a cała reszta niech otworzy podręczniki na stronie 120.
Naruto usiadł w końcu
na swoim miejscu i nawet wyjął podręcznik, ale wcale nie słuchał
Iruki senseia. Cały czas miał przed oczami moment kiedy Shikamaru
popchnął go na Sasuke i ich usta złączyły się w jedno na ułamek
sekundy. To takie głupie i bezsensowne, ale nie mógł o tym
zapomnieć.
- Koniec na dzisiaj – powiedział nauczyciel – możecie iść do domu – wszyscy po tych słowach zaczęli wychodzić z sali, i Naruto też – ty Naruto nie wychodź – powiedział – chcę z tobą pogadać.
Kiedy wszyscy wyszli z
klasy Iruka zamknął drzwi od sali i zwrócił się w stronę
chłopaka.
- Dobrze. To teraz mi na spokojnie opowiedz co wydarzyło się pomiędzy tobą a Sasuke, dobrze?
- Dobrze – zacząłem – a więc wszedłem mu na ławkę, kucałem na niej i patrzyłem się na niego z odległości dosłownie kilku centymetrów i wtedy Shikamaru, nie chcący, mnie popchnął i ja wpadłem na niego i w tedy...
- Rozumiem (…) Nie jednak nie, po co wlazłeś na jego ławkę, co?
- No ja (…) sam nie wiem – przyznałem się.
- Naruto ja wiem że Sasuke może ci się podobać. – ŻE CO? CHYBA SIĘ PRZESŁYSZAŁEM! - nie dziwie Ci się to przystojny i seksowny chłopak – no ja chyba zwariowałem, mój nauczyciel przed chwilą powiedział że Sasuke jest przystojny i seksowny w dodatku? WTF?! - ja to rozumiem też byłem młody, ale ty nie możesz tak robić, pomyśl czasem chciałbyś żeby ktoś ci siedział na ławce i się na ciebie gapił?
- Nie i nie będę już tego robić obiecuje (akurat tego, że tak nie zrobię jestem pewny) ale żeby było jasne. JA DO NIEGO NIC NIE CZUJE SENSEI!
- A wy młodzi! Czasem sami nie wiecie kiedy się w kimś zakochacie. Naruto możesz już iść.
Rewelacja mój
nauczyciel uważa że się zakochałem w swoim wrogu z czego równo
znacznie wynika to że myśli iż jestem gejem, w najlepszym
przypadku bi. No po prostu zajebiście.
Dzisiaj już chyba być
gorzej to nie może, pomyślał blondyn wychodząc z klasy. Wtedy
chłopak podniósł wzrok do góry i to co zobaczył sprawiło że
zaczął myśleć, że jednak może być jeszcze gorzej.
Hej, co jaki czas pojawiają się u ciebie notki na blogu? ^^ Bo jestem dość ciekawa kolejnych części,a podejrzewam, że te 24 rozdziały szybko przeczytam xD
OdpowiedzUsuńNie długo pojawi się następny rozdział,
OdpowiedzUsuńjednak na razie to jest nie możliwe gdyż nie jestem w domu, ale wracam nie długo więc w tym tygodniu już powinien być następny post :)