Cała klasa siedziała
spokojnie w ławkach. To była ich ostatnia wspólna lekcja, po niej
każdy z nich zostanie przypisany do drużyny i dostaną nowego
senseia. Iruka jest równie poddenerwowany co oni, przecież to on
zadecydował o tym kto z kim będzie w drużynie.
Nauczyciel zaczął
czytać skład poszczególnych drużyn.
- Drużyna siódma, Sasuke Uchiha – w tym samym momencie Sakura i Ino spojrzały na chłopaka. Obydwie chciały być z nim, a bycie w drużynie niewątpliwie mogło by w tym pomóc. - Naruto Uzumaki – chłopcy spojrzeli na siebie delikatnie i subtelnie, tak aby nikt nie zauważył, cieszyli się że są w jednej drużynie. - i Sakura... - ale nie zdążył dokończyć wymawiania jej nazwiska gdyż różowo włosa wydarła się ze szczęścia.
Biedna dziewczyna z tej
Sakury. Pomyślał Sasuke patrząc na Naruto. On był w niej
zakochany, ale ona nie potrafiła docenić jego uczucia choć było
prawdziwe i szczere. Ona jest zakochana we mnie choć nigdy nie miała
u mnie żadnych szans, zwłaszcza teraz kiedy on jest w moim sercu.
Ino patrzyła na Sakurę z zazdrością. Chciała być na jej miejscu. Nie chętnie to
przyznawała ale zazdrościła jej tego co czuł do niej Naruto i nie
mogła na to patrzeć zwłaszcza, że ona pragnęła żeby ktokolwiek
ją zdołał tak pokochać jak niebieskooki Sakurę. To fakt, on jest
błaznem, nie jest przystojny i nie specjalnie atrakcyjny, ale różowo
włosa i tak powinna być choć trochę bardziej dla niego milsza.
Sasuke i Naruto już
wczoraj się umówili że po wyjściu z akademii obydwoje pójdą do
rezydencji szatyna, oczywiście dwoma innymi drogami tak żeby nikt
ich razem nie widział.
Blondyn doszedł i
otworzył bramę, wiedząc, że będzie otwarta. Nie pomylił się,
tak właśnie było. Podszedł do klamki i wszedł do środka. W domu
unosi się zapach pysznych potraw przygotowanych przez czarnookiego
dla blondyna.
Po zjedzonym posiłku
szatyn przytulił się do pleców partnera szepcząc mu do ucha:
- Cieszę się że jesteśmy razem w drużynie, wiesz? Wspólne misje, zadania, treningi, dzięki temu będziemy praktycznie nierozłączni – powiedział i pocałował go w szyję lekko się w nią wsysając.
- Też się z tego cieszę – uśmiechnął się sam do siebie w myślach – naprawdę mam nadzieję, że dzięki temu się się jakoś zgramy ze sobą – powiedział w myślach.
Nie miał kiedy dłużej
rozmyślać nad tym gdyż jego ukochany rozpiął guziki u jego
koszuli i przejeżdżał dłonią po jego torsie, zatrzymując się
na sutkach co spodobało się Naruto i cicho jęknął co
sprowokowało Sasuke do dalszego działania. Blondyn ujął podbródek partnera i złożył na jego ustach delikatny i czuły
pocałunek co zadziało na szatyna jak płachta na byka. Czarnooki
wziął chłopaka na ręce i zaniósł go do swojej sypialni. Położył
go na swoim łożu, siadając na jego biodrach co spodobało się
niebieskookiemu. Naruto zdjął z niego koszulkę, podziwiając
jednocześnie jego nieskazitelne, mlecznobiałe ciało, które jest
przepięknie wyrzeźbione. Dotknął jego brzucha i poczuł pod swoim
dotykiem miękki, gładki tors partnera. Brunetowi spodobało się
to, po czym sam pochylił się nad chłopakiem i całował go po
całej szyi schodząc coraz to niżej. Niebieskooki odchylił tylko
głowę do tyłu ułatwiając Sasuke pocałunki, które mu się
bardzo podobały. Nagle czarnooki przestał i wziął się za pasek u
spodni Naruto, na co chłopak spanikował i zrobił wielkie
przestraszone oczy. Brunet przebiegle patrzył na partnera podobał
mu się wzrok blondyna. Nie wiele myśląc zdjął z niebieskookiego
spodnie. Chłopak patrzył na partnera z przerażeniem w oczach.
- Nie – powiedział blondyn – Proszę Cię, nie. – spojrzał w czarne tęczówki.
- W porządku. – powiedział schodząc z jego bioder – Rozumiem nie chciałem żebyś sobie coś pomyślał – delikatnie pocałował chłopaka.
- TY NIE CHCIAŁEŚ TEGO... ?- nie dokończył nawet patrząc na rozbawioną twarz partnera.
- A co myślałeś? Że cię zmuszę? Albo jeszcze lepiej, przywiąże do łóżka i zgwałcę? – roześmiał się czarnooki na co blondyn zrobił się czerwony jak piwonia – co ty właściwie sobie pomyślałeś co? - zapytał patrząc na czerwoną twarz chłopaka.
- Nic – wymamrotał i odwrócił się do niego plecami, biorąc do ręki swoje spodnie, mając na celu założenie ich.
- Naruto – powiedział cicho biorąc go za rękę – przepraszam, nie chciałem żeby tak wyszło, wiem że to za wcześnie... Ja tylko chciałem... – nie dokończył bo został uciszony przez niebieskookiego delikatnym, czułym pocałunkiem.
- Rozumiem – powiedział i uśmiechnął się tak jak tylko on potrafi, tym swoim słynnym pięknym uśmiechem, dzięki któremu ma teraz w swoich objęciach szatyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz