czwartek, 26 lipca 2012

rozdział 22


   Atmosfera w drużynie była napięta. Naruto w dalszym ciągu patrzył na szatyna rozżalonym wzrokiem.
   „Mówił że mnie kocha, a potem stwierdził że nie jesteśmy razem. A teraz obściskuje się z kolesiem którego zna tak krótko” pomyślał Uzumaki.
Sakura nie wytrzymała napięcia i po raz kolejny wykorzystała swoją linię obrony i powiedziała:
  • Idę po wodę, dajcie mi swoje termosy – podali jej posłusznie swoje przedmioty – zaraz wracam – oznajmiła po czym zniknęła w krzakach.
  • Naruto dlaczego się tak na mnie patrzysz – zapytał lodowato Uchiha mierząc go zimnym wzrokiem.
  • Głupie pytanie (…) zresztą mówisz tak jak by cię to coś obchodziło...
  • Bo obchodzi . Strasznie mnie to wkurwia.
   Naruto spojrzał w przestrzeń przed sobą.
  • Całowałeś mnie... dotykałeś (…) powiedziałeś że kochasz (…) - tu spojrzał na Uchihę, w jego czarne martwe tęczówki – myślałem że to oczywiste, że po tym wyznaniu... jesteśmy razem... Byłem przy tobie szczęśliwy i chciałem być z tobą. Obdarowywać cię nim – tu spuścił wzrok – po zdaniu pierwszego egzaminu byłem tak z nas dumny... wtedy... nie wiem dlaczego się tak zachowałem, to był impuls – do oczu blondyna napłynęły łzy – gdybym wtedy wiedział że tak to się potoczy... - jego głos się załamał.
   Sasuke patrzył na niebieskookiego i nie wiedział dlaczego ale, chciał go jakoś pocieszyć.
  • Nic się przecież takiego nie stało młotku. Jeśli chodzi o mnie już się o to nie gniewam – powiedział jakby unosząc kącik ust ku górze.
  • Stało się – powiedział wstając z miejsca po czym podszedł do czarnowłosego – powiedziałeś że nie jestem z ciebie wart. Nie byłem wart tego by się ze mną gdzieś pokazać, nie byłem wart tego żeby wspaniały pan Uchiha przyznał się że kocha faceta...
   Sasuke patrzył na niebieskookiego z wielkimi oczami, nigdy nikt nie był wobec niego tak szczery jak ten młotek w tym momencie.
  • Płakałem przez ciebie choć nie byłeś i nie jesteś tego wart - ciągnął dalej – cierpiałem przez ciebie, uwierzyłem ci i to był mój błąd – kucnął koło szatyna patrząc mu prosto w oczy – nie obchodzi mnie co robisz ze swoim życiem, rób co chcesz nic mnie to nie obchodzi, ale nie krzywdź innych dookoła, jeśli nie potrafisz kochać to nie rozkochuj w sobie innych. - Sasuke prychnął – Mówię poważnie. Jak on tam ma... Neji? Oszczędź mu mojego losu uwierz TO BOLI!
  • Powiem ci coś Naruto.
  • Co niby?
  • Ja naprawdę coś do ciebie poczułem – oczy blondyna rozszerzyły się – ale faktem jest też to że to był nieformalny związek o którym nikt nic nie wiedział i faktem też jest to że ze chciałem żeby tak zostało.
  • Ze wszystkim się zgadam oprócz jednego. Ty nie mogłeś mnie pokochać, nie taka bryła lodu jaką jesteś.


   Sakura wróciła po kilku minutach i poszli przed siebie.
  • To był czyjś krzyk, prawda? - zapytała dziewczyna patrząc na chłopaków.
  • Nie przejmuj się Sakura – powiedział Uzumaki starając się uspokoić dziewczynę. - zaraz wracam – powiedział idąc w krzaki, pewnie na stronę.
   Kiedy wrócił Sasuke bez większego zastanowienia kopnął niebieskookiego w brzuch, a ten poleciał kilka metrów dalej.
  • Gdzie jest prawdziwy Naruto?! - zapytał rozwścieczony Uchiha.
  • Co?! - zapytał zdziwiona Sakura.
  • Nie wiem o czym mówisz – powiedział blondyn.
  • Co się stało z zadrapaniem na twojej twarzy? - zapytał rzeczowo czarnooki – i twoja pochwa na szurikeny jest na lewej nodze, a on jest praworęczny. Jesteś gorszy w transformacji niż Naruto. Słaba podróbka.
  • Co za pech. Skoro mnie rozpoznałeś to chyba nie mam wyboru. - powiedział intruz i stanął w obłokach dymu – Kto z was ma zwój! - zapytał ruszając na Sasuke – więc użyję siły!
   Chłopak nie wiele myśląc skoczył w bok, wykona kilka pieczęci i powiedział w myślach „Katon, Housenka no Jutsu” co znaczyło „żywioł ognia, ogień feniksa”. Po czym z jego ust wydobywały się kule ognia które kierował w stronę wroga.
  • Hej Sasuke! - wrzasnął prawdziwy już Naruto związany leżący w krzakach.
  • Jejku, ty idioto... - powiedział cicho czarnowłosy po czy rzucił w niego kunajem przecinając linki w które był związany Uzumaki.
  • W porządku, dzięki.
  • Widzę słaby punkt, mam szczęście! - po czym rzucił w Sasuke kunajem z samozapalającą się metką która po wbiciu się w gałąź, za którą chował się szatyn, zapaliła się.
   Sasuke od razu spadł na ziemię.
  • I znów szczęście, jeśli się poruszysz zginiesz! - powiedział napastnik zza pleców młodszego trzymając przy jego karku kunaj. - podaj swój zwój, bez gwałtownych róchów. - rozkazał.
  • Sasuke! - wrzasnęła przerażona Sakura widząc to.
   Nie wiadomo skąd zza wyleciał kunaj atakując zamaskowanego. Niestety udało mu się uskoczyć.
  • Nie uciekniesz mi! - wrzasnął narwany Naruto.
  • Zawsze się spóźniasz Naruto! - zarzucił mu Uchiha po czym skoczył i wbił się swoim kunajem w ciało wroga.
  • Sasuke! - krzyknęła piskliwie różówowłosa.
  • Nie stój tak Sakura! Może nie być sam! Słuchaj, jeśli się nie skupisz naprawdę zginiesz! - po tych słowach odepchnął przeciwnika od siebie.
  • Co za pech... to że przyszedłem sam, obróciło się przeciwko mnie. - po czym uciekł.
  • Uciekł – stwierdził.
   Po tym usiedli pod starym drzewem i Sasuke zaczął mówić:
  • Jeśli nasza trójka zostanie rozdzielona, nie ufajcie nikomu, nawet jak będzie wyglądać jak jeden z nas. Istnieje możliwość że to wróg używający Techniki Przemiany w jednego z nas.
  • Więc co powinniśmy zrobić? - zapytała Sakura.
  • Ustalimy hasło.
  • Hasło? - zapytał zdziwiony Naruto.
  • Jeśli ktoś wypowie złe hasło, zakładamy że to wróg. Nie ważne jak wygląda, rozumiecie? Powiem to tylko raz więc słuchajcie uważnie, ok? Najpierw macie zapytać: „Piosenka, ninja Ninki?” odpowiedzią jest:
    „Wielu przeciwników wszczynających burdę, to wielka szansa. W cichym otoczeniu, brak jest kryjówek. Najważniejsze dla ninja to znać odpowiedni czas. Czas w którym wróg jest zmęczony i nieprzygotowany” to wszystko – oznajmił.
  • Dobrze – powiedziała Sakura.
  • Możesz to powiedzieć jeszcze raz? - poprosił Naruto.
  • Mówiłem że powiem tylko raz.
  • Nie zapamiętałeś tego? - zapytała zielonooka. - Jesteś głupi? - zapytała czysto retorycznie. - Ja zapamiętałam to od razu – pochwaliła się dziewczyna.
  • Też doskonale to zapamiętałem! - skłamał niebieskooki. - po prostu chcę to usłyszeć jeszcze raz, by się upewnić...
  • Ja zatrzymam zwój – zmienił temat Uchiha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz