(Iruka)
Następnego dnia
pojechaliśmy do ośrodka adopcyjnego w sprawie córki Kakashiego.
Serce waliło mi jak opętane, a ręce pociły się jak... sam nie
wiem co. Denerwowałem się, zresztą Hatake też.
Weszliśmy do małej
sali, zwaną salą spotkań, potocznie oczywiście. W koncie
siedziała mała dziewczynka. Była malutka, drobniutka i taka
urocza, niewinna. Ma krótkie włosy, tak do ramion. Ni to blond, ni
to szarym kolor.
Spojrzała się na nas.
Ma śliczne duże, błękitne oczy, to pewnie po Kakashim.
Jest wystraszona. Mam
ochotę do niej podejść, przytulić i coś powiedzieć, ale nie
umiem.
- Jak masz na imię? -
zapytał się jej Hatake.
- Yumi... - powiedziała
nieśmiało.
- A ja Hatake. - podał jej
rękę i pomógł wstać z podłogi na której nie wiadomo czemu
siedziała – A to jest Umimo.
- M-miło mi... Hatake, to
ty jesteś moim tatą, prawda? - zapytała a jej oczy rozbłysły z
nadziei.
Ta dziewczynka tak bardzo
przypomina mi mnie, tak mnie samego. Kiedyś też taki byłem, mały,
drobny i zagubiony. Również byłem w domu dziecka, chyba właśnie
dlatego chce tak bardzo ją stąd wziąć.
- Tak.
- Weźmiecie mnie stąd?! - zapytała z wielką nadzieją.
- A chciałabyś? - zapytał choć decyzja już w zasadzie zapadła.
- Tak... wszystko jest lepsze niż to! - rozejrzała się dookoła.
Rzeczywiście, cały budynek kwalifikuje się już do remontu i ogólnie śmierdzi w nim wilgocią, ale nie wydaje się żeby opiekunowie tej placówki byli niedobrzy.
- Spakuj się. - powiedział Hatake.
- N-naprawdę? Naprawdę mnie weźmiecie?! - ucieszyła się, podbiegła do niego i przytuliła go do siebie - Obiecuje, obiecuje nie będę robić problemów! I będę jeść szpinak! A nawet wątróbkę!
Zacząłem się śmiać. Mała jest urocza. Wygląda na to że ten mały nabytek będzie świetnym dopełnieniem naszego związku, ale... ja nic nie wiem o dzieciach...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Sai)
- Gaara, zagraj coś dla mnie... - poprosiłem.
- Co?
- Coś o miłości - uśmiechnąłem się do niego.
- Szczęśliwej?
- Tak...
Wstał z łóżka. Był całkiem nago, czyli tak jak ja. Wziął go ręki gitarę i zaczął grać. A ja leżałem, wsłuchiwałem się w każdy dźwięk tego instrumentu. Gaara wrócił dla mnie do grania na gitarze i powiem szczerze że to najpiękniejsza muzyka dla moich uszu. No, może poza jękami rozkoszy z jego ust...
- Podoba ci się? - zapytał.
- Bardzo.
- Sam ją napisałem. - powiedział.
Zamrugałem.
- Serio? Gaara to było świetne!
- Mówisz tak bo jest moja...
- Nieprawda, była prześliczna! Taka prawdziwa!
- Napisałem ją dla ciebie.
Uśmiechnąłem się.
- Tym bardziej mi się podoba.
Odłożył gitarę.
- Ty nie jesteś obiektywny... - powiedział smutno.
- Masz rację, nie jestem bo cię kocham.
Spojrzał się na mnie jak na wariata.
- Co ty powiedziałeś?
- Że cie kocham.
- Skąd to wiesz? - zapytał.
- To się czuje po prostu...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Iruka)
- Yumi, co lubisz jeść? - zapytałem.
Pojechaliśmy od razu na zakupy, po tym jak wyszliśmy z domu dziecka. Boże jak sobie pomyślę ile przed nami zakupów... Postanowiliśmy wczoraj z Kakashim że się przeprowadzamy na przedmieścia do domku jednorodzinnego, więc na razie postanowiliśmy nie kupować małej mebli, tylko dopiero jak będziemy się tam wprowadzać. Ustaliliśmy ze do tej pory ona będzie spała u nas w sypialni, a my pośpimy trochę na kanapie w salonie.
Ale jak sobie pomyślę o remoncie... To już nie chce małego domku na przedmieściach. Cieszy mnie tylko fakt że od studiów ja i Hatake oszczędzamy pieniądze, więc nie musimy brać kredytu, a jak nam coś zabraknie to pożyczymy najwyżej od znajomych. Nienawidzę banków...
- Ja nie jestem wybredna... - powiedziała.
- To dobrze. - uśmiechnąłem się do niej - A co jest twoi ulubionym daniem?
- Może być ramen.
- Ok, ramen. - ja nie umiem za bardzo gotować ramenu...
- A co lubisz robić? - zapytał ją Kakashi.
- Lubię rysować.
- Rozumiem. - uśmiechnął się - A wolisz dowiadywać się o zjawiskach fizycznych czy uczyć się o przeszłości? - zapytał.
- Kakashi ona ma siedem lat! Nie ma jeszcze fizyki i historii!
Popatrzyła się na nas.
- Jesteście nauczycielami? - zapytała.
Przytaknąłem.
- Hatake, czego uczysz? - zapytała.
- Fizyki.
- A ty, Umimo?
- Historii i wos-u.
- Co to wos? - zapytała z ciekawością.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Kiba)
- Naruto, ona o nas wie...
- Kto? O czym? - zapytał zaspanym głosem Naruto, pewnie spał jak do niego zadzwoniłem...
- Hana, o nas.
- CO?! - od razu się obudził - Kiedy?! Co?! Gdzie?! Jak?!
- Nie mam pojęcia...
- Kiba, ona powie twojej mamie, prawda?
- ...
- Kiba?
- Nie wiem, muszę kończyć...
- Kiba...! - rozłączyłem się.
Prawda jest taka że nie mam pojęcia co moja kochana starsza siostrzyczka zrobi z tą wiadomością, a boję się że nie zostawi tego dla siebie...
Od wczoraj w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy, nawet słowa w moją stronę nie powiedziała. Patrzy się tylko na mnie tak jakbym, no nie wiem, był złem wcielonym. Jakbym był odpowiedzialny co najmniej ze głód na świecie, ale nic złego w moją stronę nie powiedziała, jeszcze przynajmniej.
Może postanowiła że powie mamie i że to ona coś z tym zrobi? Oby nie...
Nie wyobrażam sobie w ogóle jakby na to zareagowała, a co dopiero co by kazała mi zrobić... Zerwać z Naruto? To na pewno, może nawet wyprowadzka wchodziłaby w grę? Nie wiem... Jednego jestem pewien, nie wytrzymałbym tego... Przecież ja nie robię nic złego! Tylko kocham mojego chłopaka...
- Kiba... - do pokoju weszła moja siostra - Możemy porozmawiać?
- A o czym?
- O twoich... Hm... Upodobaniach seksualnych...
Wywaliłem oczy.
- A konkretniej, to o mamie. Kiba, ona nie może się o tym dowiedzieć że jej oczko w głowie jest gejem.
- Ode mnie sie o tym nie dowie.
- I będziesz się całe życie z Naruto ukrywać? - zapytała - Wątpię.
No dobra nie przemyślałem tego co będzie za kilka lat, ale Naru twierdzi ze trzeba żyć chwilą, bo nie wiadomo co będzie. Równie dobrze mogę wpaść pod samochód i nie dożyć własnej osiemnastki.
- Kiba - spojrzała mi w oczy - pójdź do psychologa.
- Co?
- To można wyleczyć. To jest tylko młodzieńcze zauroczenie, wiesz próbowanie nowych rzeczy i tak dalej... Zobaczysz za parę lat będziesz się z tego śmiał że kiedyś podobali ci się chłopcy zobaczysz...
- Ani mi się śni! - wydarłem się - Myślisz ze co?! Że pójdę do tego całego psychologa, porozmawiam z nim, da mi jakieś leki i mi homoseksualizm przejdzie?!
- Jak nie spróbujesz na na pewno ci to nie przejdzie!
Kręciłem z niedowierzaniem głową. Wiedziałem ze moja siostra jest zdolna do wszystkiego, ale tego już za wiele.
- Wyjdź!
- Kiba proszę, porozmawiajmy jeszcze chwilę...
- Nie mamy o czym, wyjdź!
Hana westchnęła i wyszła z pokoju. Odwróciła się jeszcze tylko na chwilę i powiedziała:
- Przemyśl to jeszcze braciszku... - jakbym ja miał coś do przemyślenia...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Iruka)
- Ale wy nudnych rzeczy uczycie... - stwierdziła gdy wkładaliśmy zakupy do auta.
W między czasie Yumi dokładnie nas wypytała o przedmioty których uczymy, słuchała uważnie i stwierdziła że to wszystko to nudy...
- No to fakt na lekcjach u Iruki cała klasa śpi... - powiedział Kakashi.
- Ej! A u ciebie nie uważa!
- Ale chociaż się nie nudzi... - powiedział.
Prychnąłem. W domu to ja mu dam! Na parkingu to ja nie będę robić scen, zwłaszcza przy dziecku, ale w domu...
- Daleko stąd mieszkacie? - zapytała.
- Nie, dziesięć minut drogi.
- A to dobrze, bo jestem głodna... - powiedziała.
- Dlaczego nie mówiłaś wcześniej? - zapytał gdy zapinałem ją do pasów.
- Bo wcześniej nie byłam. - powiedziała jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie - Macie jakieś zwierzątko? - zapytała.
Kakashi usiadł za kółkiem, a ja obok niego na miejscu pasażera.
- Nie, a co lubisz zwierzaki? - zapytał Hatake.
- Bardzo!
- A jakie chciałabyś mieć? - zapytał Kakashi, wiem że chce mieć psa i wiem że każdy pretekst by mnie na niego namówić jest dobry.
- Świnkę morską, papużkę falistą, kotka, pieska, rybki...
- Naprawdę musisz lubić zwierzęta. - powiedziałem.
- Tak.
- A jakie zwierzątko najbardziej byś chciała? - zapytał Hatake.
- Pieska! Od zawsze go chciałam, ale mama się nie zgadzała...
Kaka spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach. Westchnąłem.
- No pomyślimy, pomyślimy...
(2 godziny później)
- Dobrze gotujesz Iruka. - powiedziała mała.
- Dziękuje.
- Gdzie ja mam spać? - zapytała.
- A co jesteś śpiąca? - zapytałem.
- Ta-ak. - ziewnęła.
- No tak, dużo było dzisiaj atrakcji. Zaraz ci pościelę. Masz jakąś piżamę, prawda?
- Tak...
- To leć się przebierz, a ja już idę po pościel.
Przytaknęła i pobiegła do swojej torby której nie mieliśmy czasu jeszcze rozpakować.
- Słodka, co? - powiedział Kakashi.
- Jak najbardziej, ale nie ma tego po tobie. - powiedziałem.
- Kochanie, stało by ci się coś gdybyś był dla mnie miły?
- Nie, ale nie daruję ci tego że powiedziałeś że cała klasa ma moich lekcjach śpi.
Przewrócił oczami.
- Z takich pierdół awanturę robić...
- A żebyś wiedział!
- Już jestem! - zawołała do nas Yumi.
Spojrzałem na nią. Miała na sobie starą, spraną, koszulkę nocną cerowaną w kilku miejscach. Pewnie jej matki na nic nie było stać i żyły tak a by tylko było.
- No dobrze, chodź. - wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku.
- Poczytasz mi bajkę?
- A ty nie umiesz sobie sama poczytać?
- No... - zarumieniła się - Umiem! Ale mama zawsze to robiła...
- Rozumiem.
Wyjąłem książkę z jej torby.
- Przeczytaj mi proszę w takim razie kilka zdań. - poprosiłem.
Dziewczynka z nie chęcią wzięła do ręki książkę i otworzyła na pierwszej stronie. Czytała powoli, strasznie dukając. Rozumiem ze w wieku siedmiu lat można kiepsko czytać, ale to była tragedia.
- Yumi, mama pilnowała być często czytała? - zapytałem, jako pedagog wiem że im wcześniej zdiagnozuje się dysleksję u dziecka tym lepiej.
- W zasadzie w ogóle... - przyznała - Mama siedziała ciągle w pracy, a jak przychodziła do domu to w zasadzie tylko spała... - powiedziała smutno.
Jak mi się zrobiło żal tego dziecka.
- Nie martw się. - uśmiechnąłem się do niej - Popracujemy nad tym.
Poczytałem jej potem aż usnęła. Odłożyłem książkę na szafkę nocną i poszedłem pod prysznic. Czy tak będzie wyglądać już każdy mój wieczór? Kolacja, mycie naczyń, mycie zębów, ścielenie łóżka, czytanie książeczki dla dzieci i sen?
Wyszedłem z łazienki. Kakashi położył się już spać, wziął prysznic jak czytałem jej tą książkę. To chyba szum wody ją tak uśpił...
Położyłem się spać, to był ciężki dzień...
- Kakashi... - potrząsała nim, aby go obudzić - Hatake...
- Ym... Yumi, co ty chcesz... - spojrzałem na zegarek, kilka minut po północy, ulitowałem się nad nią, bo i tak by tego śpiocha nie obudziła.
- Nie mogę spać... - podeszła do mnie
- Choć, zrobię ci mleka. - podniosłem się.
- Też nie możesz spać, Umimo?
- No... - ziewnąłem i wstawiłem kubek do mikrofali.
- Iruka, mogę spać z wami? - zapytała - Nie umiem tak sama spać w nowym miejscu... - przyznała.
Podałem jej kubek pełen gorącego mleka.
- Jasne.
Uśmiechnęła się. Wypiła mleko i razem poszliśmy do łóżka. Mała położyła się pomiędzy nami. Przytuliła się do mnie, co mnie trochę zdziwiło, ale objąłem ją ramieniem i razem jakoś zasnęliśmy.
- A chciałabyś? - zapytał choć decyzja już w zasadzie zapadła.
- Tak... wszystko jest lepsze niż to! - rozejrzała się dookoła.
Rzeczywiście, cały budynek kwalifikuje się już do remontu i ogólnie śmierdzi w nim wilgocią, ale nie wydaje się żeby opiekunowie tej placówki byli niedobrzy.
- Spakuj się. - powiedział Hatake.
- N-naprawdę? Naprawdę mnie weźmiecie?! - ucieszyła się, podbiegła do niego i przytuliła go do siebie - Obiecuje, obiecuje nie będę robić problemów! I będę jeść szpinak! A nawet wątróbkę!
Zacząłem się śmiać. Mała jest urocza. Wygląda na to że ten mały nabytek będzie świetnym dopełnieniem naszego związku, ale... ja nic nie wiem o dzieciach...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Sai)
- Gaara, zagraj coś dla mnie... - poprosiłem.
- Co?
- Coś o miłości - uśmiechnąłem się do niego.
- Szczęśliwej?
- Tak...
Wstał z łóżka. Był całkiem nago, czyli tak jak ja. Wziął go ręki gitarę i zaczął grać. A ja leżałem, wsłuchiwałem się w każdy dźwięk tego instrumentu. Gaara wrócił dla mnie do grania na gitarze i powiem szczerze że to najpiękniejsza muzyka dla moich uszu. No, może poza jękami rozkoszy z jego ust...
- Podoba ci się? - zapytał.
- Bardzo.
- Sam ją napisałem. - powiedział.
Zamrugałem.
- Serio? Gaara to było świetne!
- Mówisz tak bo jest moja...
- Nieprawda, była prześliczna! Taka prawdziwa!
- Napisałem ją dla ciebie.
Uśmiechnąłem się.
- Tym bardziej mi się podoba.
Odłożył gitarę.
- Ty nie jesteś obiektywny... - powiedział smutno.
- Masz rację, nie jestem bo cię kocham.
Spojrzał się na mnie jak na wariata.
- Co ty powiedziałeś?
- Że cie kocham.
- Skąd to wiesz? - zapytał.
- To się czuje po prostu...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Iruka)
- Yumi, co lubisz jeść? - zapytałem.
Pojechaliśmy od razu na zakupy, po tym jak wyszliśmy z domu dziecka. Boże jak sobie pomyślę ile przed nami zakupów... Postanowiliśmy wczoraj z Kakashim że się przeprowadzamy na przedmieścia do domku jednorodzinnego, więc na razie postanowiliśmy nie kupować małej mebli, tylko dopiero jak będziemy się tam wprowadzać. Ustaliliśmy ze do tej pory ona będzie spała u nas w sypialni, a my pośpimy trochę na kanapie w salonie.
Ale jak sobie pomyślę o remoncie... To już nie chce małego domku na przedmieściach. Cieszy mnie tylko fakt że od studiów ja i Hatake oszczędzamy pieniądze, więc nie musimy brać kredytu, a jak nam coś zabraknie to pożyczymy najwyżej od znajomych. Nienawidzę banków...
- Ja nie jestem wybredna... - powiedziała.
- To dobrze. - uśmiechnąłem się do niej - A co jest twoi ulubionym daniem?
- Może być ramen.
- Ok, ramen. - ja nie umiem za bardzo gotować ramenu...
- A co lubisz robić? - zapytał ją Kakashi.
- Lubię rysować.
- Rozumiem. - uśmiechnął się - A wolisz dowiadywać się o zjawiskach fizycznych czy uczyć się o przeszłości? - zapytał.
- Kakashi ona ma siedem lat! Nie ma jeszcze fizyki i historii!
Popatrzyła się na nas.
- Jesteście nauczycielami? - zapytała.
Przytaknąłem.
- Hatake, czego uczysz? - zapytała.
- Fizyki.
- A ty, Umimo?
- Historii i wos-u.
- Co to wos? - zapytała z ciekawością.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Kiba)
- Naruto, ona o nas wie...
- Kto? O czym? - zapytał zaspanym głosem Naruto, pewnie spał jak do niego zadzwoniłem...
- Hana, o nas.
- CO?! - od razu się obudził - Kiedy?! Co?! Gdzie?! Jak?!
- Nie mam pojęcia...
- Kiba, ona powie twojej mamie, prawda?
- ...
- Kiba?
- Nie wiem, muszę kończyć...
- Kiba...! - rozłączyłem się.
Prawda jest taka że nie mam pojęcia co moja kochana starsza siostrzyczka zrobi z tą wiadomością, a boję się że nie zostawi tego dla siebie...
Od wczoraj w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy, nawet słowa w moją stronę nie powiedziała. Patrzy się tylko na mnie tak jakbym, no nie wiem, był złem wcielonym. Jakbym był odpowiedzialny co najmniej ze głód na świecie, ale nic złego w moją stronę nie powiedziała, jeszcze przynajmniej.
Może postanowiła że powie mamie i że to ona coś z tym zrobi? Oby nie...
Nie wyobrażam sobie w ogóle jakby na to zareagowała, a co dopiero co by kazała mi zrobić... Zerwać z Naruto? To na pewno, może nawet wyprowadzka wchodziłaby w grę? Nie wiem... Jednego jestem pewien, nie wytrzymałbym tego... Przecież ja nie robię nic złego! Tylko kocham mojego chłopaka...
- Kiba... - do pokoju weszła moja siostra - Możemy porozmawiać?
- A o czym?
- O twoich... Hm... Upodobaniach seksualnych...
Wywaliłem oczy.
- A konkretniej, to o mamie. Kiba, ona nie może się o tym dowiedzieć że jej oczko w głowie jest gejem.
- Ode mnie sie o tym nie dowie.
- I będziesz się całe życie z Naruto ukrywać? - zapytała - Wątpię.
No dobra nie przemyślałem tego co będzie za kilka lat, ale Naru twierdzi ze trzeba żyć chwilą, bo nie wiadomo co będzie. Równie dobrze mogę wpaść pod samochód i nie dożyć własnej osiemnastki.
- Kiba - spojrzała mi w oczy - pójdź do psychologa.
- Co?
- To można wyleczyć. To jest tylko młodzieńcze zauroczenie, wiesz próbowanie nowych rzeczy i tak dalej... Zobaczysz za parę lat będziesz się z tego śmiał że kiedyś podobali ci się chłopcy zobaczysz...
- Ani mi się śni! - wydarłem się - Myślisz ze co?! Że pójdę do tego całego psychologa, porozmawiam z nim, da mi jakieś leki i mi homoseksualizm przejdzie?!
- Jak nie spróbujesz na na pewno ci to nie przejdzie!
Kręciłem z niedowierzaniem głową. Wiedziałem ze moja siostra jest zdolna do wszystkiego, ale tego już za wiele.
- Wyjdź!
- Kiba proszę, porozmawiajmy jeszcze chwilę...
- Nie mamy o czym, wyjdź!
Hana westchnęła i wyszła z pokoju. Odwróciła się jeszcze tylko na chwilę i powiedziała:
- Przemyśl to jeszcze braciszku... - jakbym ja miał coś do przemyślenia...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Iruka)
- Ale wy nudnych rzeczy uczycie... - stwierdziła gdy wkładaliśmy zakupy do auta.
W między czasie Yumi dokładnie nas wypytała o przedmioty których uczymy, słuchała uważnie i stwierdziła że to wszystko to nudy...
- No to fakt na lekcjach u Iruki cała klasa śpi... - powiedział Kakashi.
- Ej! A u ciebie nie uważa!
- Ale chociaż się nie nudzi... - powiedział.
Prychnąłem. W domu to ja mu dam! Na parkingu to ja nie będę robić scen, zwłaszcza przy dziecku, ale w domu...
- Daleko stąd mieszkacie? - zapytała.
- Nie, dziesięć minut drogi.
- A to dobrze, bo jestem głodna... - powiedziała.
- Dlaczego nie mówiłaś wcześniej? - zapytał gdy zapinałem ją do pasów.
- Bo wcześniej nie byłam. - powiedziała jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie - Macie jakieś zwierzątko? - zapytała.
Kakashi usiadł za kółkiem, a ja obok niego na miejscu pasażera.
- Nie, a co lubisz zwierzaki? - zapytał Hatake.
- Bardzo!
- A jakie chciałabyś mieć? - zapytał Kakashi, wiem że chce mieć psa i wiem że każdy pretekst by mnie na niego namówić jest dobry.
- Świnkę morską, papużkę falistą, kotka, pieska, rybki...
- Naprawdę musisz lubić zwierzęta. - powiedziałem.
- Tak.
- A jakie zwierzątko najbardziej byś chciała? - zapytał Hatake.
- Pieska! Od zawsze go chciałam, ale mama się nie zgadzała...
Kaka spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach. Westchnąłem.
- No pomyślimy, pomyślimy...
(2 godziny później)
- Dobrze gotujesz Iruka. - powiedziała mała.
- Dziękuje.
- Gdzie ja mam spać? - zapytała.
- A co jesteś śpiąca? - zapytałem.
- Ta-ak. - ziewnęła.
- No tak, dużo było dzisiaj atrakcji. Zaraz ci pościelę. Masz jakąś piżamę, prawda?
- Tak...
- To leć się przebierz, a ja już idę po pościel.
Przytaknęła i pobiegła do swojej torby której nie mieliśmy czasu jeszcze rozpakować.
- Słodka, co? - powiedział Kakashi.
- Jak najbardziej, ale nie ma tego po tobie. - powiedziałem.
- Kochanie, stało by ci się coś gdybyś był dla mnie miły?
- Nie, ale nie daruję ci tego że powiedziałeś że cała klasa ma moich lekcjach śpi.
Przewrócił oczami.
- Z takich pierdół awanturę robić...
- A żebyś wiedział!
- Już jestem! - zawołała do nas Yumi.
Spojrzałem na nią. Miała na sobie starą, spraną, koszulkę nocną cerowaną w kilku miejscach. Pewnie jej matki na nic nie było stać i żyły tak a by tylko było.
- No dobrze, chodź. - wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku.
- Poczytasz mi bajkę?
- A ty nie umiesz sobie sama poczytać?
- No... - zarumieniła się - Umiem! Ale mama zawsze to robiła...
- Rozumiem.
Wyjąłem książkę z jej torby.
- Przeczytaj mi proszę w takim razie kilka zdań. - poprosiłem.
Dziewczynka z nie chęcią wzięła do ręki książkę i otworzyła na pierwszej stronie. Czytała powoli, strasznie dukając. Rozumiem ze w wieku siedmiu lat można kiepsko czytać, ale to była tragedia.
- Yumi, mama pilnowała być często czytała? - zapytałem, jako pedagog wiem że im wcześniej zdiagnozuje się dysleksję u dziecka tym lepiej.
- W zasadzie w ogóle... - przyznała - Mama siedziała ciągle w pracy, a jak przychodziła do domu to w zasadzie tylko spała... - powiedziała smutno.
Jak mi się zrobiło żal tego dziecka.
- Nie martw się. - uśmiechnąłem się do niej - Popracujemy nad tym.
Poczytałem jej potem aż usnęła. Odłożyłem książkę na szafkę nocną i poszedłem pod prysznic. Czy tak będzie wyglądać już każdy mój wieczór? Kolacja, mycie naczyń, mycie zębów, ścielenie łóżka, czytanie książeczki dla dzieci i sen?
Wyszedłem z łazienki. Kakashi położył się już spać, wziął prysznic jak czytałem jej tą książkę. To chyba szum wody ją tak uśpił...
Położyłem się spać, to był ciężki dzień...
- Kakashi... - potrząsała nim, aby go obudzić - Hatake...
- Ym... Yumi, co ty chcesz... - spojrzałem na zegarek, kilka minut po północy, ulitowałem się nad nią, bo i tak by tego śpiocha nie obudziła.
- Nie mogę spać... - podeszła do mnie
- Choć, zrobię ci mleka. - podniosłem się.
- Też nie możesz spać, Umimo?
- No... - ziewnąłem i wstawiłem kubek do mikrofali.
- Iruka, mogę spać z wami? - zapytała - Nie umiem tak sama spać w nowym miejscu... - przyznała.
Podałem jej kubek pełen gorącego mleka.
- Jasne.
Uśmiechnęła się. Wypiła mleko i razem poszliśmy do łóżka. Mała położyła się pomiędzy nami. Przytuliła się do mnie, co mnie trochę zdziwiło, ale objąłem ją ramieniem i razem jakoś zasnęliśmy.
Odpowiedzi na komentarze!
Gizi - Dowiesz się niebawem kiedy to Deidara ma urodziny i już mi się wydaje że będzie mu bardzo miło jak złożysz mu życzenia :) Jeśli chodzi o małą to zobaczysz jaka z niej mała energiczna istotka która do się we znaki xD a jeśli chodzi o Gaarę i Sai'a to jeszcze bedą robić (cenzura xD) ale to jeszcze nie ta notka :/
Basia - jeśli chodzi o Hanę to sama już wiesz co zrobiła :( (nic dodać, nic ująć) a jeśli chodzi o wyjazd Itachiego i relacje w rodzince Iruki to nie mogę za dużo powiedzieć bo to być spoiler xD (a spoilerków nie lubimy :*)
Mikoto - sempai - wiem, wiem... dziecko O.O xD (szok taki mały, a to dopiero początek ^^) Tak, tak będzie więcej Sai'a i Gaary... ale jeszcze chwila... :* A jeśli chodzi o Sasuke, to on przecież wrócił już ze szpitala i zapewniam cię, niedługo będzie bardzo dokładnie to co on ze swoim chłopakiem za pocieszne rzeczy robią xD i tak wiem, nieśmiały Shikamaru *.* a i tak poza tą odpowiedzią do tej "normalnej" części komentarza... DLACZEGO POKÓJ BEZ KLAMEK?! O.O i co ty będziesz mi do diabła robiła za pomocą siekiery, ketchupu i klawiatury? O.o (bo o laptopa to się nie pytam, sama wyjaśniłaś xD)
Basia - jeśli chodzi o Hanę to sama już wiesz co zrobiła :( (nic dodać, nic ująć) a jeśli chodzi o wyjazd Itachiego i relacje w rodzince Iruki to nie mogę za dużo powiedzieć bo to być spoiler xD (a spoilerków nie lubimy :*)
Mikoto - sempai - wiem, wiem... dziecko O.O xD (szok taki mały, a to dopiero początek ^^) Tak, tak będzie więcej Sai'a i Gaary... ale jeszcze chwila... :* A jeśli chodzi o Sasuke, to on przecież wrócił już ze szpitala i zapewniam cię, niedługo będzie bardzo dokładnie to co on ze swoim chłopakiem za pocieszne rzeczy robią xD i tak wiem, nieśmiały Shikamaru *.* a i tak poza tą odpowiedzią do tej "normalnej" części komentarza... DLACZEGO POKÓJ BEZ KLAMEK?! O.O i co ty będziesz mi do diabła robiła za pomocą siekiery, ketchupu i klawiatury? O.o (bo o laptopa to się nie pytam, sama wyjaśniłaś xD)
Cudeńko i takie kawaii :3 Słodka jaes ta Yumi, chętnie też poczytam trochę więcej o Gaarze i Saiu. Nie mogę się doczekać na next, chcę widzieć co zrobi Kiba. Dziękuję za informację, do zobaczenia ;)
OdpowiedzUsuńEkstra, a szczegulnie moment kiedy Kakashi twierdzi przy Yumi że lekcję Iruki są tak nudne że wszyscy na nich śpią. Drugi fajne moment jest wtedy kiedy Iruka daję Yumi mleka i pozwala spać z nimi bo mała się boi. Nie mogę się doczekaś się reszty. ;)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział, Yuki już pokochałam, ale ciekawe jak teraz będą wyglądać relacje Kakashi'ego i Iruki, czy pojawienie się jej nie spowoduje jakiś konfliktów między nimi (oby nie). Ach Hana jak ono tak mogła powiedzieć, chce wysłać Kibę do lekarza, aby to wyleczyć... Widzę, że już coś się dzieje, między Sai'em, a Gaara i dobrze...
Weny mnóstwa weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
no to ja czekam na urodziny Deidery-sempaia:D
OdpowiedzUsuńuhmm... szczerze? to jakoś mi ta mała do gustu nie przypadła (nie wiem.. moze dla tego ze caly zeszly rok spedzilam wlasnie z prawie 200 takich uroczych dzieci i mi sie przejadlo i wypatruje w jej zachowaniu drugiego dna). no ale coz... nie ma co oceniac ksiazki po okladce...
uh! ale mnie siostra Kiby za przeproszeniemm wkurwiła:(... ma isc sie leczyc... wrrr....
pozdrawiam serdecznie Gizi
Witam,
OdpowiedzUsuńtu MIKOTO (nie chciało mi się logować)
Yumi... Och! A ja miałam cichą nadzieję, że córeczka będzie nazywała się Mikoto... *płacze*
Ale... ach! Rozdział - cuuudoo!!!
Siostra Kiby... eeee nie
Na urodziny Deidary mam pomysł... Jak tylko to przeczytasz to skasuj u siebie ten komentarz, bo mam fajny pomysł. Itachi niby udawał, że ma być w delegacji... a tak na prawdę to ukrywał się, aby zrobić niespodziankę i zamawia striptizerów! W agęcji... a ja jestem ich szefową...
Ach! Pomysł nawet fajny, możesz go użyć, a jak nie to nie. Ja po prostu chciałabym być w tym opowiadaniu, albo samo moje imie... możesz też ze mnie zrobić pielengniarkę. ;)
Sai i Gaara... uuuu *wyja jak wilkołak, a potem macha ogonem* uuuuu!! Ja chcę pornoooollllaaa!! (odwala mi po przeczytaniu notki).
Pozdrawiam, Mikoto-sempai.
Jeszcze raz ja!
UsuńCo do twojej odpowiedzi. Ketchup, siekiera i klawiaura są bardzo przydatne... domyśl się, dlaczego!
Właściwie to miałabym prośbę: czy mogłabyś rozreklamować blog mojej przyjaciółki...
Sama tu zagląda, bo dałam jej linka twojego bloga. Ale nie wiem, czy dając link do opowiadania będzie to spam.
Więc podam dopiero za twoją zgodą.
W ogóle warte przeczytania. Ma już sporo notek razem ze współprowadzącą, więc jest, co czytać! :)
Ech! Yuri może być... Ja wiem HinaSaku? Albo *śmieje się przerażająco: buhahaa* Mikoto i Hinata...
Tak, wiem!
Pozdrawiam, Mikoto-sempai
Czemu ja trafiłam na tego bloga tak późno, kurde No?! xD
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.
Właśnie, może będzie jakieś yuri? SakuHina? ^^