czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 21

(Iruka)
   W domu panuje bałagan, a Kakashi znowu nie robi sobie z tego nic. Yumi robi sobie z niego co chce, no cóż się dziwić w końcu córeczka tatusia... 
   Dowiedziałem się jak to jest w prawdziwej rodzinie. Dziecko zajmuje nam tyle czasu, ale wreszcie mam poczucie że ten dom żyje. Ty już zasadniczo nigdy nie jest cicho, co chwila słychać szybki tupot małych stup i radosny dziecięcy śmiech.
   Lubie kiedy przychodzi do nas by się przytulić, kiedy przychodzi w nocy bo się boi, kiedy potrzebuje naszej pomocy przy pracy domowej... Po prostu lubię jak jest. 

- Iruka gdzie moje skarpetki z misiami? - zapytała Yumi.
- W praniu, mogą być z kotkami? 
- Nie mogą być bo będą za cienkie!
- A idziesz gdzieś?
- Tak! Tata mi obiecał że weźmie mnie na sanki!
   Spojrzałem pytająco na Kakashiego. A on na to się tylko uśmiechnął. 
- Yumi weź te, są cieplejsze od tych z misiami. - podałem jej parę skarpetek - A ty Hatake się przypadkiem nie za cieńko ubrałeś.
   Bez słowa rozpiął kurtkę i pokazał mi że pod spodem ma polar i koszulkę na dług rękaw.
- Dobra nic nie mówiłem. - uśmiechnąłem się do niego i delikatnie pocałowałem go. 
- Tato, tato! Chodź już! 
- A ty nie chcesz iść z nami? - zapytał. 
- Nie, mam klasówki do sprawdzenia, kartkówki do przygotowania, frekwencje mojej klasy muszę podliczyć... 
   Spojrzeli na mnie jak poligon egzekucyjny Korei północnej na skazańca do zabicia.
- Iruka ubieraj się, klasówki ci nie uciekną!
- Właśnie, a jutro ma padać!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Shikamaru)
   Już zrobiło się pięknie... Śnieg pokrył wszystko, a ten chłód daje powód młodym ludziom by rozgrzewać się za pomocą drugiej osoby...
   Idę ulicą szeroką i długą, a koło mnie idzie on. Wybranek mego serca. Już stęskniłem się za tym jak po prostu byliśmy koło siebie, nie przejmując się nikim... Wtedy nawet głucha cisza nie jest krępująca. 
   Słońce wyszło, pomimo tych chmur które są na niebie. Pogoda jest piękna, ptaki umilkły, pewno pochowały się przed zimnem, jedyne które słychać to szpaki i wrony. 
- Chodźmy do parku. - zaproponował nagle Kankuro. 
- Dobrze. 
   I poszliśmy pomiędzy starymi kamienicami do pięknego również starego parku. Odśnieżyliśmy ławkę, trochę wytarliśmy ją chusteczkami higienicznymi i usiedliśmy na niej. Spojrzałem mu głęboko w oczy, a on na to bez słowa nachylił się nade mną i mnie pocałował. 
   Przytuliłem się do niego. Pomimo tego chłodu który jest na zewnątrz czuje prawdziwy ogień w sercu... Czy to właśnie jest miłość? Czy to właśnie jest to?
   Oderwałem się od jego ust i wtedy zobaczyłem go. 
- Gaara? 
- Gaa...? - Kankuro od razu spojrzał za siebie. 
   Stał tam i patrzył na nas, ale chwila co? Czy on płacze?! 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Sai)
   To beznadziejne uczucie. Ja jestem w nim beznadziejnie zakochany! Widzę go codziennie w snach... Dlaczego on mi to zrobił...? 
   Czemu zakochałem się w takim człowieku? Czemu? Co w nim jest takiego że mnie do niego ciągnie?! 
- Sai? - ten głos...
- Gaara? - spojrzałem na niego.
   Cały zmarznięty, czerwone policzki od zimna i łzy w oczach. Stoi przede mną i patrzy na mnie... A może to sen?
- Co się stało? - zapytałem czule. 
- Sai... - podszedł do mnie, przytulił się i pocałował.
   Powinienem go po tym wszystkim odepchnąć od siebie i w ogóle go do siebie już nie dopuszczać, ale...

   Ten smak, to ciepło... Tak, to z pewnością on, a nie kolejny sen...
   Przytuliłem się do niego, pragnąłem z całego serca jego ciepła. 
- Sai, tęskniłeś za mną? - zapytał.
- Tak, z każdym dniem coraz bardziej.
- A dalej mnie kochasz? - zapytał z nadzieją w oczach, zachowuje się jak nie on. 
- Przecież nie mógłbym się tak odkochać z dnia na dzień. - powiedziałem. 
   Spojrzał mi głęboko w oczy. 
- Chce w to uwierzyć... Sai, dziś to zrozumiałem, ja chce ci wierzyć... Chce zrobić wszystko bym w końcu ci zaufał... 
   Co się stało z tym Gaarą? Czyżby w końcu zrozumiał jak się czuje?
- Sai, chce cię kochać, a nie tylko się z tobą kochać. Chce byś był dla mnie całym światem i mieć nadzieje że dla ciebie ja jestem całym światem, rozumiesz?
   Co mam o tym wszystkim myśleć? Czy to w ogóle jest możliwe żeby on się aż tak zmienił? Czy ludzie potrafią aż tak zmienić w tak krótkim czasie? 
   Jeżeli to jednak jest sen, to chce by trwał on już całe moje życie. Pogłaskałem go po głowie, ma takie miękkie włosy, pachnął wiśniami...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Deidara)
- Sasuke, może zaprosisz do nas Nejiego? Dawno go u nas nie było! - uśmiechnąłem się do niego.
    Taki przyjemny dzień, jemy sobie obiad, dzień jak co dzień... 
- No dobrze... Dei?
   Spojrzałem na niego pytająco.
- Gdzie jest Itachi?
- Przeprowadza jakiś wywiad do gazety. 
- Aha. 
- Sasuke, co myślisz o wspólnych wakacjach? Czy raczej wolałbyś zostać w domu? A może chcesz gdzieś pojechać z Nejim? 
- No... Możliwe że gdzieś razem pojedziemy... Z resztą, te wakacje będą dla was taką trochę podróżą poślubną... - uśmiechnął się do mnie.
   Siedzieliśmy tak przez chwile w ciszy. Jak to dobrze że mam z Sasuke tak dobry kontakt...
- Deidara... Jak już nie ma Itachiego to... - spojrzałem na niego pytająco - ...doradziłbyś mi. 
- Chętne, a w czym dokładnie?
   Zmieszał się troszkę, czy to nie rumieniec na jego twarzy? 
- Doradziłbyś mi co do... ech... bielizny? - zapytał nie patrząc mi w oczy. 
   A ja nie wiedziałem co mam powiedzieć. Pamiętam Sasuke jak zaczynał dopiero gimnazjum, jak był jeszcze takim dzieciakiem, a on mnie teraz prosi o taką prośbę... Ale w sumie to czemu nie?
- A co? Szykujesz coś wyjątkowego dla niego?
- Rocznica się nam zbliża... - powiedział. 
- O! No to masz racje, to musi być coś wyjątkowego. 
- Znaczy... ja tylko chciałem żebyś zobaczył i powiedział które będą lepsze...
- Czyli byłeś już na zakupach?
- C-co? Nie...
- Nie no proszę cię, z takiej okazji to musisz kupić sobie coś nowego. Znam taki świetny sklepik z takimi rzeczami! Ubieraj się, zabiorę cię do niego! 
- Teraz?
- A czemu nie?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

(Gaara)
   Nie mogę mieć brata? To biorę to co mam, a mam Saia, w sumie to jest całkiem niezły. Widać nie udało mi się rozwalić związku mojego brata, trudno, jakoś to przeżyje. Niech im się uda, skoro mi i jemu nie było dane. 
- Sai, śmiało... - powiedziałem kiedy widziałem jak zaczął się mieszać. - Chcesz tego, wiem ze chcesz się ze mną kochać, no chodź... Nie daj się prosić...
- Nie, wolałbym nie. Chce poczekać. - powiedział, o co mu chodzi?
- No dobrze, ale dlaczego?
   Spuścił wzrok i powiedział dość smutnym głosem:
- Boje się... Boje się że znowu mi to zrobisz... Że znowu zrobisz mi nadzieje, a następnie znowu zostawisz... Wybacz, ale naprawdę się tego obawiam... 
   Pokiwałem twierdząco głową... Może powinienem być trochę delikatniejszy?
- Rozumiem, poczekam... 
   Uśmiechnął się do mnie, ma taki delikatny uśmiech... Kankuro miał taki szeroki i śmiał się zawsze jak dziecko... Czarne oczy Saia nie zastąpią mi oczu Kankuro, ale mogą zapełnić tą pustkę w sercu po nim. 
   Tego właśnie chce, tego również chciałem wcześniej, stąd w ogóle zainteresowaniem Saiem, a może też dlatego że nie dawał mi spokoju? Sam nie wiem... 
   Po prostu chce zastąpić mojego brata kimś innym... Może to nie jest w porządku, ale mam to już gdzieś, po prostu chce... Chce zapomnieć to tych wszystkich nocach, o tych wszystkich dniach, o tych wszystkich pocałunkach... albo po prostu zamienić to na coś innego?
   Patrzę na niego, przecież widzę że jest we mnie beznadziejnie zakochany, bez pamięci bezpowrotnie... Widzę to, widzę to po nim... To takie wspaniałe uczucie widzieć że jesteś dla kogoś ważny... 
- Gaara, zależy ci na mnie? - zapytał.
- Skąd to pytanie?
- To ważne, dla mnie chyba najważniejsze. 
   Popatrzyłem mu prosto w te czarne tęczówki i powiedziałem:
- Zależy mi na tobie, chce być z tobą.
   Powiedziałem po czym go pocałowałem. Ale pocałowałem go inaczej niż zwykle, był to delikatny pocałunek pełen czułości i może czegoś jeszcze? Może... Kto to wie?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Sasuke)
   Deidara zabrał mnie do miejsca gdzie mnie jeszcze nigdy nie było. Do seks shopu. No nawet by mi do głowy nie przyszło że mąż mojego brata może mnie zabrać do takiego miejsca... No cóż, Dei, to Dei... 
   Czuje się tu strasznie nieswojo. Ściany są na fioletowo i na różowo, okna są zasłonięte czarnymi zasłonami. Sprzedawczyni to blondi nafaszerowana sylikonem tak, że aż się dziwię że może żuć normalnie gumę, przecież z tych jej ust to można by było trzy operacje plastyczne zrobić... A ubrana jest jak...
   Już nie wspomnę o tym co tu sprzedają... Naprawdę jedyne co tu nie jest zboczone czy wulgarne to kafelki na podłodze...
- Sasuke, tylko mi nie mów że jesteś w takim miejscu pierwszy raz... 
- A co jak tak? - zapytałem.
   Wzruszył ramionami.
- To niby nic dziwnego, wręcz przeciwnie powinienem być z ciebie dumny ze omijasz takich miejsc, ale nie powiem, to dość nietypowe jak na chłopaka w twoim wieku. 
- Wiesz... Kiedy myślałem o bieliźnie na tą okazję to nie myślałem o tym aby kupować ją w takim miejscu...
- Miejsce jak miejsce, ale przyznasz, tutaj z pewnością znajdziemy coś bardziej seksownego dla ciebie. W normalnych sklepach ta bielizna jest prawie że nudna. 
   Myślałem że zapadnę się pod ziemię... Ludzie trzymajcie mnie! Jak on takie rzeczy kupuje... Dla Itachiego... Boże... Moja wyobraźnia aż za bardzo pracuje! 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odpowiedzi na komentarze!
Asoka Volo Matsuya - hejo! Jak mam być szczera to mam pewne plany co do Sasoriego, ale chyba nie chcesz by ci spoilerować, co? ;) Oczywiście wszyscy, WSZYSCY szukamy dawcy szpiku, a jak :D Twe prośby jeśli o Gaarę chodzi zostały spełnione wać Panno, więc proszę teraz oddawać pokłony xD Cieszę się że zaczęłaś pisać coraz dłuższe komentarze i pamiętaj, my szlachta nie starzejemy się tylko dojrzewamy! :3 pozdrawiam również 

Inori - dziękuje jeszcze raz za twe uznanie co do mojego pisania, miło mi, miło ^^ Jeśli chodzi o parę DeiIta... jak już powiedziałam, nie będę spoilerować! xD  

3 komentarze:

  1. Witam, witam
    mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz, ale ostatnio mam bardzo mało czasu i dopiero co nadrobiłam zaległości... powiem krótko i na temat, bardzo mi się podoba całość opowiadania...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne, poprostu jest coraz ciekawiej. Bardzo też dziękuję za InoSaku dwa rozdziały temu xD Sasuke nigdy w takim sklepie nie był? O.O nie spodziewałam się xD Dei-Dei a ty co tam kupujesz? :3 Cudeńko xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, jejku ;D Coraz bardziej mnie ciekawi co będzie dalej x3 Naprawdę świetne ^^ Dei po prostu rozbroił mnie jak to czytałam xD Aż boję się myśleć co on tam mógł kupować... Ale mniejsza z tym ^^ Rozdział naprawdę mi się podobał ;3 Życzę weny. I mam pytanko ;3 Stworzysz jeszcze jakieś nietypowe pary czy już nie? ;D Pozdrawiam. Inori

    OdpowiedzUsuń